Kolekcja Galerii Olympia

„Chmury”

Back to 80s and 90s. Po trzydziestu latach Ćwierniewicz rozgrywa motyw pejzażu – chmury, by znów go porzucić. 

Poza jakimkolwiek miejscem

Trzy dzieła Wojciecha Ćwiertniewicza malowane na dużych formatach akrylem na płótnie: bez tytułu (80), 2018, 100 x 140 cm; bez tytułu (85), 2018, 100 x 130 cm; bez tytułu (94), 2020, 130 x 130 cm, powstały w latach 2018 – 2021. Ostatnio wystawiła je obok innych z tego samego cyklu „chmurek” Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej w Słupsku (Wojciech Ćwiertniewicz, Poza jakimkolwiek miejscem, BGSW, Słupsk, 2021). Cykl nawiązuje do obrazów z przełomu lat 80. i 90., w których artysta odszedł od realistycznych przedstawień postaci ludzkiej na rzecz wyrażenia malarskim językiem figuracji pustego pejzażu zredukowanego do dwóch elementów: drzew i chmur. W tym cyklu motywem eksplorowanym malarz uczynił chmury.

„Chmurki” oderwały się od pejzażu

Jak to określił Ćwiertniewicz: „Chmurki oderwały się od pejzażu. Po trzydziestu latach nastąpił ich powrót i porzucenie”. Chmury na pierwszym wspomnianym obrazie formą kojarzyć się mogą z deszczem meteorytów. Artysta posłużył się przy ich malowaniu swoją ulubioną paletą chromatyczną, w skład której wchodzą intensywnie nasycony żółty i czerwony oraz kobalt. Z kolei chmury na płótnie bez tytułu (85), 2018 mają łagodną postać i opływowe kształty, a obraz powstał przy wykorzystaniu dwóch barw podstawowych: czerwonej i niebieskiej. Obraz bez tytułu (94), 2020, 130 x 130 cm namalowany został na płaszczyźnie kwadratu z wykorzystaniem bieli gruntu, która nadaje mu przejrzystości odnoszącej się do czystości powietrza, chociaż kolorowe formy, którymi posłużył się malarz najmniej kojarzyć się mogą z chmurami. Całość daje wrażenie przekroju gąbczastej struktury, mięsistej materii, z której utkana jest natura.

Sygnatury obrazów

Wojciech Ćwiertniewicz podpisuje swoje obrazy w dolnym prawym rogu z przodu pracy. Niekiedy należy wytężyć wzrok, by móc je zauważyć.